2014/11/08

Moje inspiracje i.. marzenia

A dzisiaj trochę o mnie i moich inspiracjach. Jeżeli trafi tu przypadkiem jakiś szalony pasjonata dekoracji wnętrz lub ktoś, kto tak jak ja, ma bzika na punkcie nieruchomości, to zrozumie mnie na pewno. Każdy inny, podejrzewam, uzna mnie za wariatkę ;-) no cóż - wybaczę! :-)
Otóż - są takie witryny w internecie i takie programy w tv, które uznaję za moje guru w dziedzinie wnętrz i 'zewnętrz', i bez których - mówię to z pełną odpowiedzialnością - nie wyobrażam sobie mojego czasu wolnego i licznych zarwanych nocy ;-) Jak na prawdziwą koneserkę pięknego urządzania przystało!!!
































A zatem - do dzieła! Pierwszym i najważniejszym, a zarazem najbardziej inspirującym mnie miejscem w wirtualnej rzeczywistości jest strona hiszpańskiego czasopisma o wnętrzach: "El Mueble" KLICK. Zdjęć całych nieruchomości szukajcie w dziale "Casas" tj. domy, a po kliknięciu w wybrany link do domu, należy znaleźć po lewej stronie: "Galería". I oczywiście kliknąć.
Strona inspiruje mnie potrójnie - raz, że zawiera zdjęcia najbardziej oszałamiających hiszpańskich nieruchomości, oczywiście tych ogromnych i bardzo drogich, ale urządzonych właśnie w śródziemnomorskim stylu i klimacie. Na zdjęciach są więc wille, jak i nieco mniejsze "finki", a bywa że i mieszkania jedynie, położone wśród drzew oliwnych, pomarańczowych i pinii, z otwartymi na ogród salonami, ze ścianami odsłaniającymi naturalny kamień i drewnianymi belkami stropowymi. Z obowiązkowym kominkiem i rustykalną kuchnią. Bywają oczywiście i bardziej nowoczesne wystroje, ale nawet one wpisują się idealnie w ten nadmorski ciepły klimat i ma się wrażenie, że nawet pachną świeżymi pomarańczami urwanymi prosto z drzewa. Zdjęcia są świetnej jakości, są duże! Tę stronkę uważam za moje największe odkrycie tego roku! A co najważniejsze - strona jest hiszpańska, zatem łączę przyjemne z pożytecznym i przy okazji rozwijam moją naukę języka. I przynam z satysfakcją, że już coraz rzadziej trafiam na jakieś zdanie w opisach, którego nie byłabym w stanie od razu przetłumaczyć, co mnie ogromnie cieszy!!! :-) Generalnie język hiszpański jest nie tylko piękny, ale i niesamowicie łatwy - to fakt, na początku każde słowo wydaje się takie egzotyczne (ale jest także wiele słów brzmiących podobnie do naszych), ale ja mam to szczęście posiadania wrodzonego talentu do języków, a z hiszpańskim odkryłam już na początku, że każde słówko, z którym mam styczność na dłuższą chwilę, po prostu zostaje mi w głowie na zawsze!!! I potem jadę autobusem lub spaceruję, i mam w głowie te wszystkie nowe słowa, które ciągle gdzieś tam są - jak piosenka, od której nie można się uwolnić. I nie muszę już ich powtarzać ani do nich wracać - po prostu już je znam! Zatem puentując - po miesiącach przemierzania strony El Mueble mogę się ze spokojnym sumieniem uważać za znawczynię wszelakiego słownictwa hiszpańskiego związanego z wnętrzami :-))))))) I to jest ten drugi powód mojej miłości do tej strony. Trzecim jest oczywiście moje uwielbienie turkusu morza i południowoeuropejskiego życia w ogóle. Zatem oglądając te piękne zdjęcia, domy i ich otoczenie, przenoszę się tam myślami choć na ten jeden moment i to mi daje ogromnie dużo szczęścia i energii, sprawia, że więcej mi się chce, zachęca do działania, pozwala uwierzyć w spełnienie marzeń oraz daje oderwanie od przytłaczającej codzienności. O! Coś wspaniałego!!!


(źródło: http://galeria.interia.pl/praca,w_id,1093061,ref,1,Sosna+Pinia )

Jest jeszcze jedna taka strona internetowa godna polecenia. Mam tu na myśli stronę biura nieruchomości mającego swoje oddziały na całym świecie - Sotheby's International Realty KLICK. Strona oferuje na sprzedaż bądź wynajem najbardziej luksusowe (czytaj: także najlepiej urządzone) posiadłości i apartamenty w niemal wszystkich rejonach świata. Wystarczy zaklikać w kategorię: "Find a property" oraz wpisać nazwę kraju. Jest to kolejna strona, gdzie zdjęcia są naprawdę duże i wyraźne. Mnie interesują najbardziej rejony Europy Południowej (Hiszpania, Włochy, Francja), z wiadomego powodu, też Portugalia, ale również i Szwecja, Norwegia, Belgia czy Holandia, bo w tych krajach domy i mieszkania urządza się zupełnie inaczej, w stylu skandynawskim i wierzcie mi - jest na co popatrzeć i czym nacieszyć oko!!! Niesamowita inspiracja! Także Mallorca i Sweden to moje hity. Zaglądam czasami także na Karaiby ;-) - ah - ten wyspiarski styl w urządzaniu..
Fajne rozeznanie w lokalnych nieruchomościach można uzyskać po prostu wpisując w wyszukiwarkę różne kombinacje słów: real estate, property, apartaments, houses, for sale plus nazwa kraju lub miasta. Tu szczególnie polecam Amsterdam i tamtejsze biura nieruchomości pełne ofert prześlicznie i gustownie urządzonych (nie tylko tych drogich) mieszkań w kamienicach nad kanałami.
A jak już wspominam o różnych stylach mieszkania w poszczególnych częściach świata, to najlepsze rozeznanie w tej dziedzinie można uzyskać oglądając nadawany już co najmniej od roku na Travel Channel cykl półgodzinnych programów pod nazwą: "Międzynarodowi poszukiwacze domów" (oryg. International House Hunters) - scenariusz jest zawsze ten sam: osoba/rodzina z różnych powodów wyprowadza się za (bliższą, a częściej dalszą) granicę i chce/musi kupić tam/wynajać jakieś lokum - swoje miejsce do życia codziennego lub swoje miejsce na pobyt wakacyjny. Spotyka się w tym celu z miejscowym agentem nieruchomości, ogląda trzy nieruchomości, po czym wybiera jedną i po kilku miesiącach mieszkania opowiada, jak się zaaklimatyzowała, czy podjęła dobra decyzję o przeprowadzce, jak jej się mieszka i pracuje w danym kraju, et cetera. Jak dla mnie - MEGA. Oglądając dłuższy czas, można zauważyć, jak bardzo różnie mieszka się w poszczególnych rejonach świata, nie chodzi tylko o wnętrza, choć to oczywiście także, ale i o spędzanie czasu, o takie codzienne życie w danym kraju, co jest naprawdę kopalnią wiedzy!!! Można zyskać rozeznanie w cenach, np. jakie mieszkanie wynajmie się w Paryżu przy przykładowym budżecie 1000EUR, a jakie w Malezji za tę samą cenę. Różnica kolosalna! W każdym odcinku budżet jest różny - jedni mają milion dolarów na zakup wakacyjnej willi w Kostaryce, inni 450EUR na miesięczny wynajem mieszkania w Dublinie. Pewną fincę z odcinka poświęconego Hiszpanii nawet przypadkiem odnalazłam później na stronie lokalnego biura nieruchomości ;-)) Także potwierdzam - oferty i ceny nie są fikcyjne!!! A jak bardzo te nieruchomości, w zależności od części świata, się różnią! Jak ludzie inaczej żyją! Styl, tempo życia, krajobrazy - niektóre godne pozazdroszczenia. I są naprawdę wszystkie kierunki - niemal wszystkie kraje Europy, cała Ameryka Środkowa, część Południowej, Australia, wszelakie wyspy, a nawet Dubai i Qatar! I to, co najbardziej mnie tu kręci, to pokazanie, że wszystko można! Że naprawdę realne jest spakowanie walizek i wyprowadzka na koniec świata przy nawet niewielkim budżecie - bo chyba takie jest m.in. przesłanie tego programu, a ja jestem przecież entuzjastką takich pomysłów, chętnie i ja spróbowałabym takiej przygody, zasmakowała innego życia, zakosztowała tej innej i jakże odmiennej od naszej kultury - otworzyć oczy na to, co wokół, pożyć innym życiem - tak, o tym marzę!!! Temat potencjalnych niebezpieczeństw i trudności, z którymi by się to wiązało, odstawiam tu na bok, bo nie o tym chcę teraz pisać - co nie znaczy, nie jestem tego świadoma. Ale uważam, że nic tak nie rozwija człowieka jak podróże, jak zanurzenie się chociaż na chwilę w życie w innym miejscu, wtopienie w tę inną codzienność, stanie się jej częścią... Jak nie na stałe, to chociaż na chwilę..

A jak już jesteśmy w temacie podróży, to natrafiłam ostatnio na forum dotyczącym tanich lotów na GENIALNĄ fotorelację z podróży na własną rękę i chciałabym wszystkim entuzjastom takich eskapad polecić przeczytanie lektury - generalnie sam autor Adamek jest jakimś fenomenem, moim skromnym zdaniem, w kwestii pisania i chyba życia - opowiada o wyjeździe naprawdę bardzo ciekawie, z inteligentnym poczuciem humoru, i ta trafność spostrzeżeń! - mnie zachwyca, bo w swoich opisach przekazuje tak te wszystkie uczucia i odczucia, że czytając jego teksty czułam się, jakbym sama to przeżyła i napisała. Choć aż tak, to bym raczej nie umiała. Coś niesamowitego!!! Zdarzyło się nawet kiedyś, że zaczytałam się w jego opowieściach do tego stopnia, że nagle patrzę na zegarek, a tu 5 nad ranem :-) z całego serca polecam Wam tę fototelację z Guatemali, Ameryki Środkowej i Belize, ale także i kolejne.
A tutaj link do pierwszej części:
Guatemala-on-the-road-czesc-1-poczatek-antigua

oraz do pozostałych:
Blog Fly4free Adamek

Plus fajne rytmy umilające czytanie :-)











Okeyy! dosyć o inspiracjach i marzeniach, teraz bardziej o realnym dzisiejszym życiu tu i teraz! Czyli MOJE wnętrza - ciąg dalszy. Zakupiłam na wyprzedaży stołek. Bardzo fajny stołek. Od razu zobaczyłam go oczami wyobraźni jako stołek pełniący funkcję stolika nocnego przy łóżeczku mojego szkraba. Na przykład na książeczki, które wieczorem czytamy czy miejsce na odstawienie butelki z mleczkiem (o tak - Czaruś uwielbia ciągnąć mleko z butelki!) Zakup nastąpił drogą internetową i po rozpakowaniu okazało się, że kolor nie ten. Tzn. piękny, ale za mocny. No jakoś mi nie pasował ten intensywny turkus.. hmmm... wobec tego stwierdziłam, że jednak przemaluję go na taki kolor, jaki myślałam, że będzie - czyli na taki ze zdjęcia na stronie - jaśniutki niebiesko-zielony, a może seledynowy, trochę maźnięty też i bielą. Sam kształt stołka jest super, ten ażurek w środku, no jestem zachwycona! Po zmianie koloru wyjdzie idealny! I dzisiaj przystąpiłam do dzieła. W mojej garderobie półki uginają się od puszek i wszelakich próbników farb, bejc, wosków itp, więc odcień znalazłam bez problemu. Ale że to próbniki - po pierwszej warstwie farba się skończyła ;-) hihi! No nic - to co najważniejsze - kolor - już jest. Teraz tylko muszę dokupić farbę i pomalować kolejne warstwy, aby ładnie wszystko pokryć. Więc efekt końcowy jeszcze pokażę, a dziś już pokazuję to, co jest do tej pory. Użyłam farby lateksowej (choć powinnam do drewna i metalu) Luxens nr 37 "Ciepły zefir" :-) A przy okazji - szukałam informacji w internecie na temat konkretnych firm i farb bezpiecznych dla zdrowia dziecka, ale znalazłam jedynie jakieś ogólnikowe informacje. Szkoda. Po przeczytaniu składu i atestów uznałam, że Luxens może być. A może ktoś wie, jakie konkretnie farby można stosować bezpiecznie w dziecięcych pokojach?

Stołek "przed":




Stołek "w trakcie" ;-)






1 komentarz:

Dziękuję, że zainteresował Cię mój wpis! Chętnie usłyszę Twoją opinię!